sobota, 8 czerwca 2013

Good message for You.

Heej!
Na początek zacznę od tej dobrej wiadomości. Otóż zdecydowałam, że założę bloga, na którym będę zamieszczać recenzje filmów bądź książek. Co mnie do tego skłoniło? Od dawna już tak o tym myślałam, no bo skoro jestem strasznym molem książkowym i obejrzałam wiele, wiele filmów, to czemu nie? A gdy zobaczyłam kilka Waszych pozytywnych opinii na ten temat, nie miałam już wątpliwości. Blog ruszy, gdy będę miała już spokój od szkoły i innych spraw, czyli na początku lipca.Na pewno Was o wszystkim wcześniej powiadomię!

Jakie macie plany na wakacje? Ja z tegorocznymi wakacjami wiążę ogromne nadzieję, chciałabym by wreszcie były najlepsze jak do tej pory i niezapomniane. Jedyne czego jestem pewna na 100% to to, że w lipcu jadę nad morze z rodzinką, oprócz tego jakieś tam sporadyczne wyjazdy na działkę i odwiedzenie rodziny...Chciałybyśmy też Kajsonem pojechać na obóz z obozymlodziezowe.pl prawdopodobnie do Bułgarii, akurat co dziwne sporo miejsc jest jeszcze wolnych, jedzie ktoś z nami? ;D 
Ale tak na poważnie, to moja mama dopiero nad tym myśli, w sumie to jeszcze nie miałam okazji z nią o tym porozmawiać, czasami jej coś tam wspominałam..Trzymajcie kciuki by ten nasz wyjazd doszedł do skutku ;) 

Ehh, pojutrze szkoła...Naprawdę, wierzcie mi, że najchętniej to bym to wszystko zostawiła, oceny takie jakie są, mogłoby mnie to wszystko nie obchodzić i ten rok szkolny mógłby się już skończyć...Ale stety lub niestety, to nie takie proste...Zwłaszcza, że w zeszłym roku poszło mi fatalnie na koniec, co było związane z kilkoma zmianami...Teraz niby jest lepiej, ale..też bez większego szału...A przecież stać mnie na więcej!..Zawsze miałam pasek na świadectwie...Nie wiem...nie wiem co się ze mną dzieje...
Chcę już jak najszybciej skończyć ten rok- drugą klasę, a w trzeciej poważnie wziąć sie za siebie..Oby mi sie udało. 




Tak i oto niezbyt optymistycznym akcentem kończę tego posta.
Trzymajcie się, dobranoc.
Miśka.

wtorek, 4 czerwca 2013

; )

Cześć! Co u Was słychać?
Ja niestety nadal choruję, choć z każdym dniem jest coraz lepiej. No i bardzo dobrze, bo muszę jak najszybciej wrócić do szkoły! Koniec roku praktycznie za pasem, więc trzeba wziąć się w garść, by dobrze wyjść na koniec. Trzymajcie kciuki, żeby mi się udało!

Oo! Nie opowiedziałam Wam o pewnej rzeczy.
Od 27 do 29 maja byłam na wycieczce klasowej. Zwiedzaliśmy głównie okolice Poznania, a trzeciego i zarazem ostatniego dnia sam Poznań.Jestem pod totalnym urokiem tego miasta - wszystko, ale to wszystko mi się tam podoba. Budynki stare, ale jednocześnie nowoczesne, śliczne parki, a Palmiarnia, w której miałam przyjemność być cuudownaa! Oprócz tego w Poznaniu znajduje się największe w Europie centrum kinowe, że tak powiem - Cinema City. Polecam! Jak najbardziej polecam Wam tam chociaż raz w życiu przyjechać. Przepiękne miasto!


Tak się jakoś złożyło, że ostatnio bardzo często chodzimy z Kajsonem na spacery, wiecie, postanowiłyśmy zacząć zdrowy tryb życia, dlatego tak jakoś nam trochę przybyło nowych zdjęć..Ale bardzo dobrze, wreszcie mam coś, co nadaje się, by tu je wstawić .




A tak na koniec notki, zwracam się do Was z pytaniem. Co powiedzielibyście, gdybym założyła drugiego bloga, na którym zamieszczałabym recenzje filmów bądź książek? Byłabym wdzięczna za odpowiedzi w komentarzach, bo myślę, że chyba już czas wprowadzić coś nowego, dlatego zwracam się z tym do Was kochani.

Miłego wieczoru,
Miśka.

sobota, 1 czerwca 2013

Dzień Dziecka!

Tak, tak dziś Dzień Dziecka!
Z moich wszystkich planów niestety nici...Znowu bardzo boli mnie gardło i mam straszny katar, do  tego  kicham jak głupia, więcej, moja najmłodsza siostra ma prawdopodobnie mononukleozę, w związku z czym od wczoraj jest w szpitalu.Zawsze coś mnie musi zaskoczyć. Jak na razie wygląda na to, że cały dzień przesiedzę w domu nie robiąc nic szczególnego..Może zrobię jakieś ciasto? Tak, to będzie dobre, przynajmniej się czymś zajmę.
Ehh...Ale nawet to nie będzie w stanie mnie pocieszyć..Miałam iść z Kajsonem na meczyk, a potem na shopping'owanie...Nie wiem, to chyba najgorszy Dzień Dziecka w moim życiu..A nie mogę całego dnia przebimbać, siedząc na komputerze..Choć i tak wszyscy wiemy, że tak się stanie.

Z racji tego, że naprawdę nie mam dziś niczego lepszego do roboty, daję Wam moje, jakże artystyczne zdjęcie :D
Bluzka-choć nie do końca widać to na zdjęciu- ma dłuższy tył. Uwielbiam tego rodzaju fasony. ;)



Mam coś dla Was- domowy sposób na leczenie gardła. 

Potrzebne będą:
  • szklanka/pół szklanki wody przegotowanej/niegazowanej
  • dwie lub trzy łyżeczki soli (im więcej tym lepiej, ale też bez przesady)
Sól i wodę oczywiście łączymy i mieszamy. Potem powstałą mieszaniną płuczemy gardło, opróżniając całą szklankę(ważne!) Najlepiej ten cały 'zabieg' jest powtórzyć jeszcze kilka razy w ciągu dnia.
Mała rada ode mnie: uważajcie, żeby przypadkiem nie połknąć tego płynu, bo smakuje paskudnie- jest bardzo, ale to bardzo słony. Ale pomaga. Dzięki tej płukance po części znika nam osad z gardła, co w efekcie daje nam szybszy powrót do zdrowia. 

Kończę, Moi Drodzy. 
Udanego Dnia Dziecka. 
P.S. Jakie plany macie na dzisiaj?