niedziela, 22 lipca 2012

My Diary.

Siedzę sobie właśnie na leżaku z laptopem na kolanach i słucham muzyki.Ostatnio wzięła mnie jakaś wielka faza na reggae, nie mogę się odpędzić od tej muzyki.;)
Ostatnio tyle się wydarzyło, że kompletnie nie mam pojęcia od czego zacząć. Dzisiaj na pewno wszystkiego nie opiszę-brak czasu.
Wczoraj na działkę, na której obecnie się znajduję wraz z moją rodzinką przyjechała Natalia z rodzicami.Wybrałyśmy się na rowery, przy czym odkryłyśmy dwie ścieżki rowerowe.Jedna pod koniec jest dość ekstremalna, co nas totalnie zaskoczyło. ;p Po powrocie z przejażdżki przez dwie-trzy godziny grałyśmy w badmintona, moją ukochaną grę. Strasznie zmasakrowałyśmy moją lotkę i nowo kupione paletki, aż się dzisiaj przeraziłam;p...Wieczorem znowu poszłyśmy na rower, akurat coś się działo, jakiś festyn, a potem potańcówka..Bez komentarza xD 
Dzisiaj będzie bardzo krótko, gdyż mam bardzo ograniczony czas i dostęp do kompa.Za około tydzień wracam i wtedy dodam baaardzo długą notke ;)) 
Bajuu ;*

piątek, 13 lipca 2012

My Diary.

11.07.2012 r.
Ale gorąco!
Masakra jakaś, jest u mnie 37 stopni!Przecież to prawie 40! Z domu wychodzę tylko dlatego, by się choć trochę opalić, bo dziś odwiedziły mnie moje przyjaciółki.Gdy je zobaczyłam, zamarłam.W porównaniu z nimi jestem blada, jak te wszystkie wampiry xd No, ale cóż. Moja karnacja jest blado-różowa, więc jeśli już mam się opalić, to tylko na czerwono;/
W poprzednim poście napisałam, że możecie mnie pytać o co chcecie.Informuję, że nadal możecie jeszcze to zrobić, jeśli chcecie się czegoś o mnie dowiedzieć.
Pytanie "Czy masz rodzeństwo?" zadała mi pewna Patrycja, która prowadzi bloga, w którym zamieszcza recenzje przeczytanych przez siebie książek.
http://booksloovers13xd.blogspot.com/
Polecam!
Tak, mam rodzeństwo.Dwie młodsze siostry - Natalię - 11 lat  i Marikę-6 lat ;)) Obydwie czasem potrafią doprowadzić mnie do szału, a teraz nawet bardzo często,bo są wakacje,i całymi dniami je niańcze ; |
12.07.2012 r.
Piszę do Was prosto ze szpitala.Wczoraj wieczorem, podczas rozmowy przez telefon zemdlałam.Ale w sumie to się nie dziwie, bo bardzo mało wczoraj jadłam i piłam.Nie to, że stosuję jakieś drakońskie diety, o nie.Tylko miałam strasznie dużo na głowie i wyszło jak wyszło.Nie mam pojęcia kiedy stąd wyjdę.Słyszałam, że możliwe, że dopiero we wtorek.Jak ja tyle wytrzymam? Wystarczy, że siedzę tu niecały dzień, a już zmęczyło mnie ciągłe leżenie w łóżku.Jutro czeka mnie masa badań.Rezonans, EEG,Echo serca, badanie neurologiczne.Masakra.
13.07.2012 r.
Uff!Ale mi ulżyło!Dzięki zapewnieniom mojej mamy, że już wszystko ze mną w porządku, wypisali mnie do domu.Co do badań to nic oczywiście nie bolało, ale musiałam leżeć nieruchomo, szczególnie przy rezonansie i EEG.Nie było to za bardzo przyjemne doświadczenie dla tak bardzo ruchliwej istoty jak ja.Ale wytrzymałam.Z trudem.
Wszystkie trzy posty miałam dodać oddzielnie, po czym stwierdziłam, że to nie ma sensu, mimo tego, że miałam laptopa w szpitalu.Tak chyba lepiej się je czyta ;)
Zaledwie tydzień temu obejrzałam piękny film, a mianowicie "One Day". Ryczałam na nim jak bóbr, a rzadko mi się to zdarza.Moim zdaniem lepszy nawet od Titanica .Oglądał już ktoś? Co o nim myślicie?

Kończę,
Branoc ;*